Na początek muzyka. W tym roku byłem wręcz rozsadzany muzycznymi nowościami oraz zaległościami (w końcu udało mi się zebrać m.in. całą dyskografię
zespołu Meshuggah a zabierałem się za to LATAMI, jestem z tego powodu dumny i cholernie zadowolony;)). Ciężko było mi wybrać najlepszy album 2024
gdyż prawie każda z płyt jakie zaliczyłem w tym roku była/ jest dla mnie zajebista;). Na początku roku pojawiła się płyta zespołu o którym całkiem zapomniałem,
a przecież kiedyś namiętnie zasłuchiwałem się w ich dorobku! Zespołu który przepadł na 10 lat. Nie wierzyłem, że jeszcze powrócą, a tu proszę
jaka miła niespodzianka. Początek 2024 roku i taka informacja i TAKA PŁYTA! Chodzi mi o zespół Job for a Cowboy i ich najnowsze dzieło
"Moon Healer". Płyta brzmi jakby była nagrana zaraz po "Sun Eater" czyli nadal jest na maxa dziwacznie, progresywnie a jednak całkiem rzeźnicko,
połamane rytmy, szalony bas. Taak i ten szalony bas... Miód. Lecimy dalej, kolejną płytą, którą niemiłosiernie męczyłem uszęta i ściany domu w tym roku jest
"The Underworld Awaits Us All" czyli 10 już album legendarnego death metalowego zespołu NILE - tak, niby niczego nowego tu nie znajdziemy
(chociaż pojawiające się gdzieniegdzie kobiece chóry i czyste wokale wprowadzają fajny powiew świeżości), ale ja czułem się przy tej płycie jak w domu..
to znaczy w piramidzie. Dla mnie bez wątpienia jedna z najlepszych death metalowych płyt roku. Karl Sanders jest niezniszczalny.
Z rzeczy bardziej krwawych i horrorowych bardzo dobrze wszedł mi najnowszy album Aborted "Vault of Horrors". Przy poprzednich dziełach
Belgów zawsze coś mi do końca nie pasowało, ale tym razem wszystko jest na swoim BRUTALNYM miejscu. Album inspirowany ulubionymi horrorami muzyków,
w każdej pieśni jakiś gościnny występ, a ja debil dopiero teraz skumałem, że numer "Insect Politics" nawiązuje do "The FLY" Cronenberga.
Będąc jeszcze w ultra brutalnych klimatach nie mogę nie wspomnieć o nowym albumie hiszpańskiego WORMED "Omegon" - albumie, który chyba
najbardziej zmiażdżył moje zmysły w tym roku. Podobnie jak przy nowym Nile tutaj również nie znajdziemy niczego nowego (jeśli zna się ich poprzednie albumy),
ale panie...jak to NISZCZY! Wormed to kosmici. Tacy bezwzględni, którzy nocami porywają nasze ciała aby przeprowadzać na nich swoje chore eksperymenty,
bez znieczulenia ofkorz. Ta płyta to koszmarny dar z najmroczniejszych zakątków kosmosu. Przerażający, techniczny death grindowy chaos...
Z nieco lżejszych klimatów totalnie rozwalił mnie nowy album Uncle Acid and the Deadbeats "Nell Ora Blu" - co oni zrobili!
Ta płyta jest jak film. Ba, włoski film! To soundtrack do jakiegoś zaginionego giallo. Długa, wciągająca i niesamowicie inspirująca płyta. Uwielbiam odpalać ten album podczas bazgrania i zarywać z nim noce. Po przesłuchaniu tej płyty zawsze mam ochotę zapalić fajkę, niestety nie palę, ale w albumie jestem zakochany.
Zakochałem się też w najnowszym albumie Marilyna Mansona "One Assassination Under God - Chapter 1".
Goddamn, co za POWRÓT! Klimatem przypomina mi najlepsze płyty tego pana. Teraz czekać tylko na "Chapter 2".
Pełna lista moich ulubionych płyt tego roku poniżej...
JOB FOR A COWBOY "MOON HEALER"
NILE "THE UNDERWORLD AWAITS US ALL"
NILE "THE UNDERWORLD AWAITS US ALL"
ABORTED "VAULT OF HORRORS"
WORMED "OMEGON"
UNCLE ACID & THE DEADBEATS "NELL' ORA BLU"
MARILYN MANSON "ONE ASSASSINATION UNDER GOD - CHAPTER 1"
JULIE CHRISTMAS "RIDICULOUS AND FUL OF BLOOD"
UNCLE ACID & THE DEADBEATS "NELL' ORA BLU"
MARILYN MANSON "ONE ASSASSINATION UNDER GOD - CHAPTER 1"
JULIE CHRISTMAS "RIDICULOUS AND FUL OF BLOOD"
THE BLACK DALIA MURDER "SERVITUDE"
FULCI "DUCK FACE KILLINGS"
POPPY "NEGATIVE SPACES"
NAILS "EVERY BRIDGE BURNING"
CANDY "IT'S INSIDE YOU"
SPECTRAL VOICE "SPARAGMOS"
MINISTRY "HOPIUMFORTHEMASSES"
FULCI "DUCK FACE KILLINGS"
POPPY "NEGATIVE SPACES"
NAILS "EVERY BRIDGE BURNING"
CANDY "IT'S INSIDE YOU"
SPECTRAL VOICE "SPARAGMOS"
MINISTRY "HOPIUMFORTHEMASSES"
ULCERATE "CUTTING THE THROAT OF GOD"
BLOOD INCANTATION "ABSOLUTE ELSEWHERE"
BLOOD INCANTATION "ABSOLUTE ELSEWHERE"
THOU "UMBILICAL"
GATECREEPER "DARK SUPERSTITION"
UFOMAMMUT "HIDDEN"
MITOCHONDRION "VITRISEPTOME"
GATECREEPER "DARK SUPERSTITION"
UFOMAMMUT "HIDDEN"
MITOCHONDRION "VITRISEPTOME"
Czas na moje ulubione Horrory 2024 roku. Jak zwykle mało tego. Chyba nie jarają mnie już NOWE horrory. Prawdę mówiąc w tym roku
najbardziej podobał mi się serial i to nie horrorowy. Mam na myśli oczywiście "PINGWIN" - ależ ten serial pięknie rozwija nowe BatManowe universum!
Twórcy stworzyli prawdziwego cholernego potwora! Pingwin to największy skurwiel świata, odrażający i zły do szpiku kości! Długo nie widziałem tak straszliwie
okrutnej i złej postaci! Piękne. Już nowy BatMan wzbudził we mnie zachwyt, Pingwin tylko to pogłębił, panie Reeves dawaj wreszcie drugą cześć gacka!
No dobra, wróćmy jednak do horrorów...
ALIEN: ROMULUS po prostu musiał znaleźć się na 1 miejscu mojej listy. To w końcu OBCY! Mój kochany XeNos powrócił!
Trochę rzeczy mi tu nie pasiło (jak zwykle od czasu Alien: Resurrection) ale jest też wiele rzeczy, które bardzo mi się podobały np. główna bohaterka i jej "brat", oldschoolowy klimat SF prawie jak z pierwszych filmów, dźwięk, REWELACYJNIE wykonane ksenomorfy (wyjście Obcego z "kokonu" jest porażająco piękne).
Na minus - wygląd androida o imieniu ROOK - pomysł super, gorzej z wykonaniem. Przecież można było dać np. tylko połowę jego twarzy, reszta zdarta albo spalona. Kolejnym minusem jest dla mnie ZNOWU zbyt szybki czas narodzin obcego w tej części to już chyba rekord... Najbardziej jednak wkurzył mnie finał filmu, zamiast "Prometeuszowych" rozwiązań JA zrobiłbym z tego (świetnie wyglądającego) monstrum jakiś nieudany eksperyment, który przeprowadzano na tej stacji, wiecie , jakieś połączenie obcego z człowiekiem, żołnierzem czy coś w tym stylu...a tutaj poszli w stronę wyżej wspomnianego "Promka"...szkoda. Ale tylko trochę szkoda.
Uważam, że to bardzo udany film i w mordę, o wiele lepszy od poprzednich dwóch!
Na moją listę ulubionych horrorów 2024 trafił też LONGLEGS chociaż trochę mnie zawiódł, ale mam zaś nauczkę żeby nie napalać się na coś
Na moją listę ulubionych horrorów 2024 trafił też LONGLEGS chociaż trochę mnie zawiódł, ale mam zaś nauczkę żeby nie napalać się na coś
opiniami innych;) Ile to ja się nasłuchałem jakie to arcydzieło, tosz to kręcił sam diabeł itp, itd. Po pierwszym seansie pomyślałem, że chyba obejrzałem jakiś inny film. Przecież to kolejny "nowy" horror w stylu "Sinistrów" czy tam innych "Smilesów". Fakt, na początku dobrze "udaje", że jest czymś poważniejszym i większym,
ale według mnie to tylko ściema;). Gdy już cała intryga powoli zostaje odkryta film traci całą swoją magię i pojawia się myśl "Serio?". Wkurzała mnie też główna bohaterka - przegięta i przerysowana do granic możliwości. No, ale na listę trafił bo film wygląda bardzo fajnie, posiada ponury klimat, ciekawe czasami dość nietypowe ujęcia i oczywiście Nica CAGE'a który jest również przegięty, ale jemu mogę to wybaczyć na dodatek wygląda jakby urwał się z filmu "Maska" z 1985 roku.
Warto bez wątpienia się z nim zapoznać. Czy trafi na moją półkę? Wątpię. Liczyłem na coś "poważniejszego" ;)
Całkiem miło zaskoczył mnie nowy HELLBOY - wiem, wiem to wręcz telewizyjna produkcja i CGI w tym filmie to żenada - Goddamn, nie mogliście
trochę posiedzieć nad tym cholernym pająkiem? Wstyd. Na szczęście klimacik jest świetny, muzyka przypomina trochę "The Witch", scenografia zresztą też.
Skromny, kameralny filmik całkiem dobrze oddający klimat komiksu "The Crooked Man" Mignoli i Corbena. Chętnie zobaczyłbym w tym filmie
Hellboya w wykonaniu Davida Harboura bo ten nowy jest jakiś taki drętwy i niemrawy. SUBSTANCE - podobnie jak "LONGLEGS" jakoś mnie nie porwał.
Wiedziałem czego się spodziewać, ale nie ruszyło mnie to kompletnie - wolę jednak starego dobrego Cronenberga;). Film wygląda wspaniale, duet Demi Moore i Margart Qualley jest oczywiście przeczadowy, jest też trochę fajnych obrzydliwości jednak w połowie filmu zaglądałem już na zegarek i trochę się wynudziłem.
IN A VIOLENT NATURE - jeszcze nigdy nie widziałem slashera podanego w taki sposób, ten film to naprawdę dziwne doświadczenie;) Oglądam, oglądam
i nagle łapię - co jest?! Tak już będzie do końca filmu? Będzie. Fajnie też wypadł oczywiście TERRIFIER 3, ale dwójka była według mnie ciutek (a może nawet
dwa ciutki) lepsza:) Gore jak zawsze na zajebistym poziomie, głupkowate poczucie humoru nadal daje radę. Zakończenie za to nie do końca do mnie przemawia
chociaż z drugiej strony może Art to taki nowy Freddy i będzie miał z 7-8 części? Może to dopiero początek?
Na mojej liście znalazł się też NOSFERATU, którego jeszcze nie widziałem. Obejrzę go dopiero gdzieś po nowym roku, ale na pewno
(Robert Eggers jeszcze nigdy mnie nie zawiódł) będzie to niesamowita filmowa uczta. Poniżej pełna lista moich ulubionych horrorów 2023 roku.
ALIEN - ROMULUS
LONGLEGS
SUBSTANCE
TERRIFIER 3
LONGLEGS
SUBSTANCE
TERRIFIER 3
HELLBOY - THE CROOKED MAN
IN A VIOLENT NATURE
IN A VIOLENT NATURE
MAXXXINE
NOSFERATU
Jak widać nie tylko ja w tym roku myślałem o ELFACH. Moja ulubiona kapela Acid Witch nagrała specjalny świąteczny kawałek poświęcony właśnie Elfom
(i oczywiście ich niecnym kontaktom z nazistami)! Przy okazji - na koniec przygotowałem jeszcze taką mini listę moich ulubionych hiciorów tego roku:
Szczęśliwego Nowego Roku!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz