Cały październik rysowałem Xenomorphy i myślę, że wreszcie zaspokoiłem ten straszliwy głód. Głód rysowania Obcego. Przynajmniej na jakiś czas;).
Postanowiłem zebrać to wszystko do kupy i w ten oto sposób powstał LUPUSARTZZZBOOK VOLUME 2 - XENOCTOBER!
Strasznie fajnie rysowało mi się ukochane szkarady, przypominanie sobie tych wszystkich różnych gatunków i hybryd z gier, komiksów i oczywiście filmów.
Zarywanie nocek na rysowaniu przy soundtrackach było mega klimatyczne, ale bywało też dość stresująco - gdy nie mogłem ukończyć jakiegoś rysunku
(a czas uciekał), bo ciągle coś mi nie pasowało (najczęściej miałem problemy z głową i pyszczkiem Xenosa - zwykle wychodził mi jakiś zbyt wesołkowaty ten ryjek), pojawiały się wtedy w mojej głowie myśli typu "tym razem na 100% nie zdążysz" czy "będzie obciach". Ale na szczęście jakoś codziennie udało się wrzucić
nowego robala na stronkę;) A wszystko zaczęło się od kilku szkiców zrobionych dla jaj. Teraz nie mogę uwierzyć, że udało mi się to zrobić. Goddamn!
Jako dodatek na końcu artbooka znajdziecie wszystkie arty w wersji bez
koloru, są to dość surowe rzeczy, niektóre różnią się od finalnych
wersji w kolorze.
Dobra dość już tego przynudzania. Łapcie Artbooka w wersji CBZ/CBR i w wersji do przeglądania na blogu... ENJOY!
HAPpY HALLOWEEN!


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz